Już 1 marca zacznie obowiązywać zakaz handlu w dwie niedziele miesiąca. Sklepy zaczęły gorączkowo wydłużać godziny pracy, aby zrekompensować sobie brak zarobku.
Nowy przepis, który ogranicza handel w niedzielę zostanie wprowadzony w życie 1 marca. Od tej daty będzie obowiązywać ustawa przyjęta przez sejm. O całej sprawie było już głośno od lat. W sali obrad sejmu temat ten pojawiał się co jakiś czas już za czasów poprzedniego rządu Platformy Obywatelskiej. Posłowie prowadzili dyskusje, porównywali Polskę do Zachodu, jednak nic konkretnego z tego wówczas nie wynikało. Przepis nie spotkał się wtedy z wystarczającym poparciem. Ostatecznie zaważył głos, że ograniczy to rozwój gospodarczy naszego kraju. Rządowi zbyt zależało na konsumpcji, której ograniczenie mogło wiązać się ze spadkiem PKB.
Natomiast podczas ostatnich wyborów zakaz handlu w niedziele był jednym z punktów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Partia zapowiedziała jego wprowadzenie po wygranych wyborach. Prace nad ustawą trwały od kilku miesięcy i została uchwalona 10 stycznia 2018 roku, a zacznie obowiązywać 1 marca.
Duże zmiany dla klientów i sklepów
Nowy akt prawny, tak jak kilka lat temu, również teraz wzbudza wiele kontrowersji. Nic w tym dziwnego, w końcu znacząco wpłynie na codzienne życie Polaków. Zatem pojawiają się różne opinie. Na szczęście dla lepszej organizacji wprowadzono harmonogram niedziel, w które sklepy muszą być zamknięte, więc z góry będzie wiadomo w który dzień nie wybierać się na zakupy. Najbliższa niedziela bez handlu przypada 11 marca, kolejna tydzień później. Natomiast w całym kwietniu, z powodu Wielkanocy, a więc ustawowo wolnej niedzieli, handlowa będzie tylko jedna. Rozpisane są również kolejne miesiące. Lista dni jest dostępna m. in. w internecie. Mieszkańcy naszego kraju będą musieli zapoznać się z tym planem zanim ruszą na zakupy i oczywiście – dostosować się, a nawet zmienić swoje przyzwyczajenia.
Zakaz dotyczy wszystkich obiektów handlowych: od hipermarketów i innych sieci, po osiedlowe małe sklepiki. Do końca 2018 roku wszyscy Ci przedsiębiorcy stracą 20 dni handlu, co nie pozostanie bez znaczenia dla ich budżetów. Dlatego znaczna część z nich postanowiła wydłużyć godziny pracy w inne dni oraz pozostałe dozwolone niedziele. Tak zrobiło już wiele galerii handlowych w całej Polsce. Strat spodziewają się także dyskonty i tak na przykład Biedronka otworzyła całodobowo trzy swoje markety w Białymstoku. Sklepy te będą czynne 24 godziny na dobę (z krótkimi przerwami) od poniedziałku do piątku. Czy jest to dobry pomysł na rekompensatę braku niedziel i czy w ślad za Biedronką pójdą inne markety? Czas pokaże.
Nie zamkną nam lodziarni i totolotka
Istnieją wyjątki od nowych przepisów, które mimo wszystko będą czynne we wszystkie niedziele, tak jak do tej pory. Do nich należą stacje paliw, apteki, cukiernie, piekarnie, lodziarnie, punktów handlowych z prasą, tytoniem, biletami komunikacji miejskiej i totolotkiem. Zakaz nie dotyczy także kwiaciarni i sklepików z pamiątkami oraz – co ważne dla najmniejszych handlarzy – sklepów, w których właściciel prowadzi handel jako osoba fizyczna sam osobiście.
Nowe przepisy to dopiero początek zmian. Okazuje się, że w tym roku są one wprowadzane stopniowo. W 2019 roku wejdzie zakaz handlu w trzy niedziele – sklepy mają być otwarte tylko w jedną, ostatnią niedzielę miesiąca. Natomiast 2020 rok będzie pod tym względem jeszcze bardziej restrykcyjny – zakaz będzie obowiązywał we wszystkie niedziele w roku, z wyjątkiem siedmiu, wcześniej wyznaczonych (np. niedziele handlowe przed świętami). Co ciekawe, w wielu krajach Europy zakazy handlu w niedziele funkcjonują od lat, a mieszkańcy przyzwyczaili się do innego spędzania wolnego czasu.