Złuszczanie naskórka w czasie chłodniejszych dni – jaką metodę wybrać?
Dlaczego niektóre metody złuszczania naskórka nie są dostępne w czasie cieplejszych dni? Wynika to z faktu, że wykonywanie części taki zabiegów, przy większym nasłonecznieniu, niesie za sobą zbyt duże ryzyko wystąpienia przebarwień bądź innych, niepożądanych efektów. Na szczęście w okresie, gdy pogoda za oknem staje się znacznie chłodniejsza, znika wspomniane przeciwwskazanie. Nie oznacza to oczywiście, że zabiegi złuszczające nie wymagają wtedy przestrzegania zaleceń kosmetologa. Właściwa fotoprotekcja obszaru poddawanego kuracji jest konieczna bez względu na porę roku czy pogodę za oknem.
Peeling mechaniczny czy chemiczny?
Współcześnie w salonach kosmetycznych sięga się po różne metody, które pozwalają na złuszczenie martwych komórek naskórka. Dużym zainteresowaniem cieszą się zarówno peelingi mechaniczne, jak i chemiczne. W obydwu przypadkach przeprowadzane zabiegi można dostosować do indywidualnych potrzeb osoby, która zgłosi się do gabinetu. Przykładowo: peelingi chemiczne są wykonywane przy zastosowaniu różnych kwasów, m.in. glikolowego, migdałowego, pirogronowego bądź trójchlorooctowego. Co więcej, w przypadku każdej ze wspomnianych substancji znaczenie ma nie tylko jej stężenie, ale też czas działania w obszarze zabiegowym. Wspomniane czynniki wpływają przede wszystkim na głębokość penetracji użytych kwasów, a w konsekwencji – na efekty końcowe całej terapii.
A jak wygląda to „dostosowanie” przy wykonywaniu peelingów mechanicznych? Dobrym przykładem jest mikrodermabrazja diamentowa, w której wykorzystuje się głowicę z mikrokryształkami diamentu. Tutaj z kolei kosmetolog kontroluje intensywność i głębokość ścierania naskórka. Co więcej, mikrodermabrazja to także ciekawa alternatywa dla osób, które nie tolerują peelingów chemicznych (m.in. ze względu na przeciwwskazania do stosowania niektórych kwasów).
Zabiegi o delikatniejszym działaniu złuszczającym
Wśród kuracji gabinetowych znajdują się też zabiegi oczyszczające skórę, które wykazują delikatne działanie złuszczające. Do takich metod zalicza się m.in. oxybrazję, czyli peeling wodno-tlenowy. Ze wspomnianej kuracji złuszczającej można korzystać praktycznie przez cały rok, a więc także w trakcie chłodniejszych dni. Podobnie jest zresztą z peelingiem kawitacyjnym, w którym oczyszczanie skóry odbywa się przy użyciu urządzenia emitującego ultradźwięki. Tutaj jednak przeciwwskazaniem do przeprowadzenia zabiegu będzie m.in. świeża opalenizna. A jak wiadomo, zazwyczaj trudniej o nią w okresie jesienno-zimowym czy wczesną wiosną.
Łączenie różnych kuracji gabinetowych
Decydując się na skorzystanie z usług salonu urody, nie trzeba wcale ograniczać się do jednej metody złuszczania bądź oczyszczania skóry. W wielu przypadkach zaleca się wręcz połączenie działań różnych zabiegów tego typu. Eksfoliację kwasami można np. uzupełnić o peeling kawitacyjny. W takich okolicznościach najpierw przeprowadza się zabieg z użyciem ultradźwięków, który pozwala m.in. na odblokowanie ujść gruczołów łojowych oraz usunięcie zanieczyszczeń, nadmiaru sebum czy resztek kosmetyków. W rezultacie, skóra jest wtedy znacznie lepiej przygotowana do zastosowania różnych kwasów. Natomiast po wykonaniu mikrodermabrazji diamentowej warto pomyśleć o peelingu wodno-tlenowym, czyli oxybrazji. Druga ze wspomnianych metod zapewni wtedy m.in. dodatkowe oczyszczenie otwartych porów oraz dotlenienie i nawilżenie obszaru zabiegowego.
Informacje o różnych metodach złuszczania naskórka udostępnił salon Qclinique.